niedziela, 25 grudnia 2011

Smacznych Świąt! :)

.
.

wtorek, 6 grudnia 2011

zupa z dyni z kluseczkami

.
     Gdy pierwszy raz zrobiłam zupę z dyni, przyznam, że od razu trafiła ona bardzo wysoko w moim prywatnym zupowym rankingu. Jest pyszna i pożywna. I co najważniejsze nie wymaga wiele pracy. :)))




ZUPA Z DYNI Z KLUSECZKAMI


½  litra mleka
kawałek dyni (1/4 średniej dyni wystarcza mi na dwa razy)
1 łyżeczka masła (opcjonalnie)
sól, cukier

lane kluski:
1 jajko
2 łyżki mąki pszennej
wszystko dokładnie wymieszać na gładką masę, odrobinkę posolić

- z dyni wykroić miąższ (odkroić skórkę i ze środka wyjąć pestki, odkroić „frędzle”)
- pokroić w kostkę, zalać wodą (wody tylko tyle, aby dynia była ledwie przykryta), posolić szczyptą soli
- gdy po ok. 10 minutach dynia będzie miękka, odlać wodę i dynię zmiksować lub utłuc na papkę tłuczkiem do ziemniaków (lub dukaczką)
- mleko zagotować z łyżką masła i na wrzące lać z kubeczka kluski, lekko zamieszać, chwilę pogotować
- dodać dyniową papkę wg uznania (4-6 łyżek masy), zagotować
- można posłodzić do smaku lub posolić, w zależności czy mamy ochotę na zupę na słodko lub słono :)



***
Pestki dyni suszę i zjadamy je jako przekąskę.
Zmiksowaną dynię, której nie użyję - zamrażam.

.

wtorek, 15 listopada 2011

bułeczki maślane z krupczatką

     Mam mieszane uczucia, gdy widzę na bułeczkach ze sklepu datę ważności z której wynika, że będą jeszcze dobre do jedzenia przez dwa tygodnie...i do tego cały szereg literek E na opakowaniu też nie budzi mojego zaufania...
     Dlatego upiekłam ostatnio dwie blaszki małych bułeczek dla dzieci, które miałam zamiar częściowo zamrozić. Bułki zniknęły trochę zbyt szybko i nie było czego mrozić...
A, dzieci stwierdziły, że te są lepsze od sklepowych. :)




BUŁECZKI MAŚLANE
(przepis umieszczony przez Wkn wyszperałam na Wielkim Żarciu)

5 dag świeżych drożdży
50 dag mąki pszennej tortowej
ok. 5-10 dag mąki krupczatki
3 małe jajka albo dwa duże
6 dag masła
1/4 litra mleka
6 łyżek cukru lub 4 płaskie do bułek mało słodkich
szczypta soli
jajo do smarowania
mak

 - drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, zalać ciepłym mlekiem (ale nie gorącym! wysoka temperatura zabija drożdże) i wymieszać z ok. 6-8 łyżkami mąki. Rozczyn przykryć czystą ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
- rozpuścić masło na małym ogniu.
- do rozczynu dodać mąkę, sól, resztę cukru, wbić jajka i dokładnie wymieszać.
- dosypać tyle mąki krupczatki, żeby ciasto było bardzo miękkie, ale nie kleiło się prawie do rąk.
- wlać rozpuszczony, przestudzony tłuszcz i wyrobić.
- kulę ciasta należy pozostawić pod przykryciem, aż podwoi swoją objętość,
- zagnieść ją lekko i odcinać kawałki ciasta równej wielkości, formując z nich okrągłe maślane bułeczki.
- następnie ułożyć na natłuszczonym papierze do pieczenia, posmarować rozbełtanym jajkiem i posypać makiem.
- zostawić do podrośnięcia.
- piec 15-20 minut w 200 stopniach, aż bułeczki będą rumiane.

Są bardzo dobre jeszcze ciepłe i zachowują świeżość następnego dnia. Najlepiej smakują z masłem i dżemem. Bardzo dobre są też z masłem i żółtym serem, ale wtedy trzeba pamiętać, żeby nie dodawać do nich więcej niż 3-4 łyżki cukru.


***
Bułki mają różne dziwne kształty, bo pomagały mi w pieczeniu Małe Rączki Córeczki. :)
Następnym razem chyba użyję połowę drożdży, bo bułeczki rosły jak szalone. :)))


wtorek, 8 listopada 2011

owsianka

     Nie zapominam o śniadaniu! To brzmi jak hasło reklamowe. :)
Kiedyś zdarzało mi się lekceważyć ten, w sumie, podstawowy posiłek... Ale dzięki tzw. porządnemu śniadaniu naprawdę lepiej się funkcjonuje przez cały dzień.
Lepiej się też wstaje z myślą, że zje się coś smacznego. Dlatego może warto pomyśleć, żeby śniadanie nie było nudne i nijakie. Wystarczy, żeby od czasu do czasu zmienić nawyki i zamiast kanapki - zjeść owsiankę, na przykład...co też uczyniłam ze smakiem :)))



OWSIANKA (najprostsza)


2 łyżki płatków owsianych (np. górskich)
1 szkl. wody
1 szkl. mleka
pół łyżeczki masła
sól 
ew. cukier, owoce, sok

- 2 łyżki płatków wymieszać z 1 szkl. lekko osolonej wody i gotować około 7-8 minut, często mieszając
- następnie dodać 1 szkl. mleka uprzednio przegotowanego z połową łyżeczki masła (częściej po prostu dodaję zimne mleko, trochę masła i chwilę całość gotuję)
- w miarę upodobań można posłodzić, dodać sok, suszone lub świeże owoce....itp.

***
     Kiedyś owsianka nie była w ogóle dla mnie atrakcyjna, żeby nie powiedzieć wprost, że nie przepadałam za nią jako dziecko. Ale jak widać wszystko się zmienia. Upodobania kulinarne również. 
Hm, jak zacznę jeść namiętnie landrynki, to będzie oznaczać, że się ewidentnie starzeję...;)

Na szczęście moje dzieci lubią owsiankę.

środa, 2 listopada 2011

makaron z sosem pomidorowym (prosty)

     Kolejny szybki obiad, kolejne makaronowe obżarstwo. :) Przepis Jamiego Olivera jest prosty i smaczny. Robię też często podobny sos pomidorowy z dodatkiem przecieru, ale z pomidorami z puszki jest lżejszy i delikatniejszy. Pycha.




MAKARON Z SOSEM POMIDOROWYM (PROSTY)
(wg przepisu Jamiego Olivera)

2 cebule
3-4 ząbki czosnku
2-3 łyżki oliwy (oleju)
1 opakowanie makaronu
1 puszka pomidorów
tarty ser mozzarella lub parmezan (ok. 150 g)
sól, pieprz, cukier, przyprawy (np. oregano, bazylia)

- ugotować makaron zgodnie z przepisem na opakowaniu na półtwardo (nie hartować)
- cebulę drobno pokroić i usmażyć na oleju
- pod koniec smażenia cebuli dodać pokrojony czosnek, chwilę podsmażyć
- dodać pomidory z puszki, doprawić
- całość dusić na małym ogniu przez kilka minut (5-8 minut)
- makaron dodać do sosu, całość pomieszać i przegrzać
- ser można dodać do całości w garnku lub posypać makaron serem na talerzu każdemu osobno


niedziela, 30 października 2011

naleśniki z płatkami owsianymi

     Mężczyźni mają talent do gotowania, nawet Ci nastoletni. :) Mój Syn i jego kolega postanowili zrobić nam w sobotę niespodziankę i przygotować coś do jedzenia...całkiem sami! Przyznam, że miałam niejakie obawy :)))
     Na szczęście kuchnia ocalała, nie było pożaru, ani strat materialnych, wręcz przeciwnie, chłopaki uwijali się całkiem sprawnie i usmażyli całą stertę przepysznych naleśników. 




NALEŚNIKI Z PŁATKAMI OWSIANYMI
przepis od Babci kolegi mojego syna ;)

3 szkl. mąki pszennej 650
½ szkl. mąki żytniej pełnoziarnistej
½ szkl. płatków owsianych
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
300 ml wody (około)
300 ml mleka (około)
6 jaj (można dać 4-8)
tłuszcz do smażenia np. Planta, smalec, olej, słonina...


- mąki wymieszać z proszkiem do pieczenia
- dodać jajka, wodę i mleko oraz płatki owsiane, posolić
- wszystko mieszać mikserem
- ciasto powinno mieć konsystencję "trochę gęstszą od mleka"
- gotowe ciasto odstawić na ½ godziny do lodówki
- smażyć cieniutkie naleśniki na niewielkiej ilości tłuszczu
- można podawać je na słodko lub z dowolnym nadzieniem np. mięsnym lub warzywnym

***
     Bez dwóch zdań, naleśniki były naprawdę pyszne. A dzięki płatkom owsianym i mące pełnoziarnistej miały trochę inny smak niż zwykłe, proste naleśniki i były bardziej sycące.
     Muszę chyba namówić chłopaków na wprowadzenie cosobotniej tradycji wspólnego gotowania. :)))

sobota, 22 października 2011

bułki śniadaniowe - zwykłe

     Lubię ten rodzaj pieczywa. Prosty smak do którego wystarczy trochę masła i śniadanie gotowe. Najlepsze  są oczywiście świeżutkie, lekko ciepłe. :) Robiłam je już kilka razy i wciąż robię, bo się nie nudzą, ale trzeba uważać, bo mają tendencję do puszenia się i szybkiego wyrastania.
     *Od razu się przyznam, że nie pamiętam skąd mam ten przepis, wpisałam go sobie do zeszytu i nie pamiętam z jakiej stronki go wzięłam. Jak znajdę źródło to dopiszę. :)




BUŁKI ŚNIADANIOWE - zwykłe


10 dag drożdży
5 szklanek mąki pszennej (u mnie 4 szkl. maki pszennej 650 i 1 szkl. mąki pszennej pełnoziarnistej)
3 łyżki oliwy (bądź oleju)
1-2 łyżki cukru
2 łyżeczki soli
1 białko
1 i 1/2 szklanki ciepłej wody


- drożdże nastawiam do wyrośnięcia (z łyżeczką cukru, 2 łyżkami mąki i szklanką wody)
- po wyrośnięciu drożdży łączę je z mąką i resztą składników
- białko oddzielam od żółtka i dodaję do ciasta, natomiast żółtko zostawiam do smarowania bułek
- wyrabiam ciasto, odstawiam na co najmniej 10-15 minut i formujemy bułki, które znowu odstawiam do wyrośnięcia
- tuż przed włożeniem do pieca smaruję bułki żółtkiem rozbełtanym z odrobiną wody
- piekę około 15-20 minut w 230°C


***
żółtko z wodą - to genialne smarowidło - i przykleja do bułek mak, sezam, otręby itp. naprawdę się trzymają po upieczeniu :)



wtorek, 18 października 2011

sernik na zimno na krakersach

     Ostatnio piekarnik i ja jesteśmy na wojennej ścieżce jeśli chodzi o pieczenie ciast...po prostu mi nie wychodzą i nie bardzo wiem dlaczego...Ale łasować coś trzeba ;) więc próbuję kolejne przepisy na ciasta bez pieczenia. 
     Jak tylko zobaczyłam ten sernik na stronie Kotlet.tv, wiedziałam, że muszę go zrobić, bo już czytanie przepisu powodowało, że burczało mi w brzuchu jak Puchatkowi...
     Nie będę się długo rozpisywać, sernik jest po prostu pyszny i bardzo łatwy do zrobienia - i ma tylko jedną wadę - trzeba się nim dzielić z Rodzinką :)))






SERNIK NA ZIMNO NA KRAKERSACH
(przepis z kotlet.tv )

paczka krakersów
1 kg sera miękkiego
2/3 szklanki cukru pudru
3-5 łyżek kakao
200 g masła (kostka)
1 łyżka cukru z wanilią lub aromat
garść rodzynek
wiórki kokosowe i orzechy do dekoracji

- masło ucieram z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na puszystą masę
- dodaję ser, rodzynki (o ile lubicie) i miksuję na gładko
- na dno tortownicy wykładam krakersy, na to kładę połowę masy
- do drugiej połowy dodaję kakao i miksuję
- kładę krakersy i warstwę kakaową
- z wierzchu posypuję wiórkami kokosowymi i posiekanymi orzechami
- wstawiam na całą noc do lodówki



***
     Ciasto robiłam późnym wieczorem i nie miałam w domu wiórków kokosowych, za to dałam sporo orzechów i trochę więcej cukru. Następnym razem dodam wiórki i rodzynki, bo lubię ich smak i myślę, że bardzo by tu pasowały.
     Powiem szczerze, że po dwóch dniach sernik najbardziej mi smakował, ale został tak malutki kawałeczek, że już planuję w następny weekend zrobić go znowu :)))

niedziela, 16 października 2011

chleb prosty na zakwasie



16 październik 2011r. - World Bread Day :)

     Wczoraj piekłam chleb i myślałam o tym jak to dobrze, że jakiś czas temu spróbowałam zabawy w domową piekarnię...i jak szybko polubiliśmy smak i zapach domowego chleba...i nawet jeśli czasem mi coś nie wychodzi - w chlebie robi się zakalec albo za bardzo się kruszy przy krojeniu - to i tak moja rodzinka woli te moje wypieki od sklepowych, co mnie niezmiernie cieszy :)))




PROSTY CHLEB NA ZAKWASIE
(przepis do którego wciąż wracam)

1 szkl. zakwasu
1 kg mąki pszennej (mieszam 650 z pełnoziarnistą)
1 łyżka soli
1 łyżeczka cukru
ok. 1½ szkl. letniej wody
kuleczka drożdży (opcjonalnie)
mak lub sezam


- składniki wsypuję do dużej miski i dokładnie wyrabiam ze stopniowo dodawaną wodą przez ok. 5-10 minut
- dobrze wyrobione ciasto odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, aż ciasto podwoi swoją objętość
- następnie wykładam na stolnicę, dobrze wyrabiam formując bochenek i pozostawiam do wyrośnięcia
- przed wsadzeniem do piekarnika nagrzanego do 250 stopni, smaruję bochenek wodą (woda z mąka lub rozbełtanym żółtkiem) i posypuję makiem lub sezamem
- piekę ok. 1 godz. (przez pierwsze 10 minut z miseczką wody)
- po upieczeniu studzę ok. 12 godzin na kratce


***
     jest to przepis, który robię na wyczucie i "na oko", ale za każdym razem wychodzi piękny bochenek :) to chyba jak do tej pory najprostszy przepis na chleb jaki próbowałam :)))

piątek, 14 października 2011

barszcz prosty (buraczynka)

    "Buraczynka", bo tak moje dzieci mówią na taki barszcz, to w zasadzie prawie jak rosół z buraczkami ;) Delikatny w smaku i prosty do zrobienia. Oczywiście nie jest to barszcz na zakwasie, z grzybkiem i z charakterkiem, ale... taki "lajtowy" barszczyk też lubię, a dzieci się go od czasu do czasu domagają. :)




BARSZCZYNKA

ok. 30 dag żeberek na wywar
pęczek włoszczyzny
1 mała cebula
1-2 ząbki czosnku
8 buraczków
sól
pieprz
cukier
2 łyżki octu
2-3 liście laurowe, 5-6 kulek ziela angielskiego


- żeberka na wywar dokładnie umyć, zalać zimną wodą w sporym garnku, dodać sól, liście laurowe, ziele angielskie i gotować na małym ogniu ok. 1-1,5 godziny – wyjąć kości, a do wywaru dodać pociętą w kostkę lub plasterki włoszczyznę (pietruszka, marchew, seler, por) i cebulę, chwilę pogotować na małym ogniu
- buraki obrać, pokroić w plastry, dodać do zupy wraz z dwiema łyżkami octu (zupa będzie miała ładny kolor)
- pod koniec gotowania dodać ząbek czosnku, doprawić solą, pieprzem i cukrem, chwilę pogotować

***
* zamiast octu można zakwasić barszcz sokiem z cytryny
* na talerzu można dodać łyżkę śmietany
* pysznie smakuje z gotowanym jajkiem
* u mnie w domu do barszczu zawsze były podawane na oddzielnym talerzu gotowane w mundurkach ziemniaki z koperkiem i każdy mógł brać do zupy tyle ziemniaków ile lubi :)

poniedziałek, 10 października 2011

warzywa do obiadu I

     Jest sezon jesienny...kalafiorowy, brukselkowy, kapuściany, marchwiowy...sezon na warzywa w pełni :)
     Zatem do obiadu nie żałuję dodatków, szczególnie lubimy takie z wody, okraszone bułką tartą lub polane roztopionym masłem...



KALAFIOR

- kalafior dokładnie umyć, podzielić na różyczki, ugotować w lekko osolonej wodzie na lekko chrupiąco (rozgotowany nie smakuje już tak dobrze)
- odcedzić, polać roztopionym masłem lub zasmażaną bułką tartą




BRUKSELKA

- brukselkę oczyścić z brzydkich listków, dokładnie umyć, ugotować w lekko osolonej wodzie do miękkości (zalać, wrzącą wodą, przykryć, gdy się zagotuje, odkryć, gotować bez przykrycia 10-20 minut)
- jeśli ktoś nie lubi smaku goryczki, łagodzi ją:
*dodanie łyżeczki cukru do gotowania lub
*nacięcie na krzyż grubego ogonka każdej kapustki lub
*ugotowanie w mleku lub na wodzie z dodatkiem mleka lub
*włożenie na noc brukselki do zamrażalnika
- odcedzić, polać roztopionym masłem lub smażoną bułką tartą




FASOLKA SZPARAGOWA

- fasolkę poobcinać z końcówek, dokładnie umyć, ugotować w lekko osolonej wodzie na lekko chrupiąco (od momentu zagotowania ok. 15-20 minut lub dłużej, w zależności od gatunku fasoli)
- odcedzić, polać roztopionym masłem lub smażoną bułką tartą




***
     Gotuję też z wody inne warzywa - marchew (najsmaczniejsza jest wprawdzie młoda, ale taka jesienna też jest dobra), pory, brokuły, kapustę białą lub włoską (do gotowania kroję kapustę na ćwiartki).


***
     Bułka tarta do polania jest u nas najczęstszym "okraszeniem" takich warzyw z wody. :)
- na patelni rozgrzewam olej (lub masło) wsypuję bułkę tartą i zasmażam, na końcu lekko solę
- na suchej patelni podrumieniam bułkę tartą, następnie dodaję tłuszcz i solę
- do garnka wsypuję ugotowane warzywa, dodaję olej (lub masło), podgrzewam, następnie dodaję bułkę tartą, mieszam i gotowe (bułka nie jest wtedy zrumieniona i jest bardziej miękka i wilgotna, bardzo delikatna)

czwartek, 6 października 2011

gołąbki

     Są takie potrawy, które od dzieciństwa się uwielbia...
Robiłam gołąbki już na wiele sposobów, z kaszą gryczaną, z różnymi kapustami, z różnymi sosami, zapiekane i gotowane, i na leniwo...Każda z tych wersji jest dobra, smaczna. Ale "klasyczny" smak gołąbków i tak wciąż powraca w naszych obiadach, szczególnie jesienią, gdy jest sezon na kapustę i 4 kg główka kapusty kosztuje jedyne 3 zł. :)))




GOŁĄBKI

1 duża główka kapusty białej, cukrowej (lub włoskiej)
25 dag ryżu
2-3 cebule
2 ząbki czosnku (jeśli ktoś lubi)
80 dag mielonego mięsa
2 łyżki smalcu (lub olej) do smażenia cebuli
3 jajka
1 - 1,5 mały słoiczek koncentratu pomidorowego (lub pomidory świeże lub z puszki)
sól, pieprz, ewentualnie papryka słodka


- z kapusty wyciąć głąb
- zagotować wodę i partiami wrzucać na wrzątek oddzielone liści kapusty, obgotować, ostudzić (jeśli nerwy liści są u nasady zbyt grube dobrze jest je ściąć, żeby było łatwiej zawijać)
- kapustę można obgotować od razu całą, jeśli mieści się w garnku :)
- ryż ugotować na sypko, na półmiękko
- cebulę pokroić w drobną kostkę i usmażyć, na koniec smażenia dodać drobno pokrojony czosnek
- wystudzony ryż, zrumienioną cebulkę, mielone mięso, jajka, sól i pieprz (ewentualnie paprykę) dokładnie wymieszać w dużej misce
- farsz nakładać na liść kapusty i zawijać ciasno w rulonik z podwiniętymi bokami
- na dno garnka układać resztę obgotowanych liści kapusty, na nich układać gołąbki, jeden obok drugiego
- układać najwyżej 3 warstwy im więcej warstw, tym łatwiej się przypalają - lepiej ugotować gołąbki w dwóch garnkach niż przypalić w jednym :)
- zalać 1/4 l wrzącej  wody wymieszanej z koncentratem pomidorowym i doprawionej solą pieprzem i odrobiną cukru, nakryć liśćmi
- gotować na bardzo małym ogniu ok. 1.5 godziny




***
- gołąbki można podawać z sosem zaprawionym śmietaną z mąką
- albo okraszone słoniną
- albo sosem grzybowym
- zamiast ryżu można użyć do nadzienia kaszę gryczaną lub kaszę perłową
- a zamiast surowego mięsa mielonego mięso pieczone, duszone lub grzyby



***
     Bardzo smacznym pomysłem są gołąbki "leniwe" tzn. zamiast zawijać nadzienie w kapuściane liście, kapustę drobniutko szatkujemy i dokładnie mieszamy z mięsem, ryżem i jajkiem. Następnie formujemy kotleciki, smażymy i dopiero takie klopsiki zalewany wodą z koncentratem (lub bez) i dusimy.
     Gdy nie mogłam kiedyś dostać odpowiedniej kapusty, a listki były zbyt małe na gołąbki (a naprawdę miałam ogromna ochote na gołąbki) ułożyłam warstwami podgotowane liście kapusty i farsz - i zapiekłam podlewając wodą z koncentratem pomidorowym. Smakowało jak gołąbki, choć zupełnie tak nie wyglądało. :)))


.

środa, 5 października 2011

rafaello na krakersach

      Przepis dostałam od znajomej, która doskonale wie, jak bardzo lubię łatwe i smaczne ciasta. Rafaello zrobiłam na Dzień Chłopaka dla moich panów. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że tak bardzo przypadnie im do gustu. :)





RAFAELLO NA KRAKERSACH


0,5 litra mleka
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
2 płaskie łyżki mąki pszennej
(zamiast mąk można użyć zwykły budyń śmietankowy)
1 mały cukier waniliowy
1 szkl. cukru
1-1,5 paczki krakersów (ja zrobiłam z jednej paczki)
1 kostka margaryny (lub masła)
250 g wiórków kokosowych

- mąkę rozmieszać z 0.5 szkl. mleka, wlać do gotującego się mleka z cukrami i ugotować budyń (można po prostu ugotować zwykły budyń śmietankowy lub waniliowy), wystudzić
- utrzeć z margaryną i 200 g wiórek kokosowych
- wyłożyć blachę papierem do pieczenia
- układać warstwami: połowę krakersów i połowę masy, znów krakersy i reszta masy
- posypać resztą wiórek, wklepać łyżką, zostawić na noc
- najlepiej smakuje na drugi dzień



***
     U mnie z rozpędu wyszły trzy warstwy krakersów zamiast dwóch i nie zostawiłam wiórek do posypania na wierzch ciasta, ale nie zmieniło to zbytnio jego smaku :)
     Następnym razem spróbuję zrobić jedną warstwę krakersów i jedną zwykłych ciastek, bo wydawało mi się ciutkę zbyt słone...chociaż tylko mi to przeszkadzało...chłopaki wcinali ciacho na wyścigi. :)


.

poniedziałek, 3 października 2011

gofry

     Dla każdego łasucha to oczywiste, że od czasu do czasu musi zjeść gofra :) I to nie jednego :)))
     Nic dodać nic ująć...


GOFRY

3 jaja
0,5 kg mąki
0,5 l mleka (plus ewentualnie woda)
3-4 łyżki cukru
1 opakowanie cukru waniliowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
tłuszcz do pieczenia (smalec, słonina lub olej)
szczypta soli


- zmiksować żółtka z cukrami i szczyptą soli na gładką masę
- stopniowo dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i mleko, całość miksować (ciasto powinno być gęstsze niż na naleśniki)
- na koniec ubić pianę z białek i dodać do ciasta, zamieszać tylko delikatnie łyżką (nie miksować) - podobno to jest tajemnica ich chrupkości :)
- rozgrzaną gofrownicę smarować tłuszczem (smalcem, słoniną lub olejem)
- piec na rumiano
- po wyjęciu z gofrownicy najlepiej położyć gofry na kratce (ja układam na kratce wyjętej z piekarnika) wtedy nie tracą na chrupkości

***
u nas najlepiej "schodzą" gofry posypane tylko cukrem pudrem :), ale pyszne są z wieloma różnymi dodatkami:
- z dżemem
- z bitą śmietaną
- z nutellą
- z sezonowymi owocami np. truskawkami, śmietaną i cukrem
itd. czyli co kto lubi :)



***
     Mam nadzieję, że taka bomba kaloryczna nikogo nie zgorszy: gofry z powidłami śliwkowymi mojej Mamy i bitą śmietaną :D

.

niedziela, 25 września 2011

krupnik

     Jako dziecko szczerze nie znosiłam tej zupy. Chociaż moja Mama wciąż powtarza, że to dzięki kaszy mamy takie zdrowe żołądki. :)))
     Wyrosłam tylko częściowo z niechęci do krupniku, dalej za nim nie przepadam, ale gotuję go swojej rodzinie. Na szczęście moje dzieci lubią i kasze, i krupnik też. :)




KRUPNIK
(wg przepisu z Kuchni Polskiej, wyd. z 1997r.)

1,5 l wody
1 pęczek włoszczyzny
25 dag kości ze schabu z przyrośnięty mięsem (lub szyjka i skrzydełka kurczaka)
10 dag kaszy perłowej
1-2 suszone grzybki
0,25 kg ziemniaków (3-4 szt.)
2 łyżki masła
natka pietruszki
sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie (lubczyk opcjonalnie)

- grzyby dokładnie umyć i namoczyć (przez noc)
- ugotować wywar z mięsa, grzybów i włoszczyzny z solą, pieprzem, liściem laurowym i kilkoma kulkami ziela angielskiego (wywar można przecedzić, a ugotowane warzywa i mięso pokroić i dodać pod koniec gotowania z powrotem do zupy - ja jednak nie cedzę wywaru)
- kaszę wypłukać, ziemniaki obrać i pokroić w kostkę, dodać do wywaru i gotować przez około 20 minut, do miękkości
- na koniec dodać natkę i masło


***
     Przy przepisie w książce kucharskiej jest narysowany "1 grosik", co oznacza, że jest to tanie danie. Powinien być też dopisek, że zdrowe, pożywne i proste w wykonaniu, no i dobre na jesienne chłody. :)


.

piątek, 23 września 2011

racuchy drożdżowe z jabłkami

     Lubię słodkie obiady. A racuchy jesienią to niemalże tradycja....Gorące, pachnące jabłkami placuchy...


RACUCHY DROŻDŻOWE Z JABŁKAMI

2 jajka
2,5 dag świeżych drożdży (ok. ¼ kostki)
½ szkl. mleka
1,5 - 2 szkl. mąki
2-4 jabłka
sól, cukier (do smaku)
olej do smażenia (lub smalec)
cukier puder

- w misce mieszam drożdże, 1 łyżkę cukru i 2 łyżki mąki, odstawiam do wyrośnięcia
- gdy "zaczyn" lekko wyrósł, dodaję jajka, resztę mleka, mąkę i wodę, solę 
- całość mieszam mikserem na gładkie ciasto o konsystencji gęstej śmietany
- następnie obieram jabłka ze skórki, kroję na drobne kawałeczki (raczej płaskie niż kosteczkę) i dodaję do ciasta
- całość mieszam
- smażę placki na dość dużej ilości oleju (placki nie powinny być nakryte olejem) na rumiano
- po usmażeniu odkładam placuchy na papierowe ręczniki, by nie były zbyt tłuste
- na talerzu posypuję cukrem pudrem, obficie :)))



***
     Moje dzieci odziedziczyły chyba miłość do racuchów w genach i też za nimi przepadają. ;)
.

środa, 21 września 2011

marchewka z groszkiem

     No i, jeszcze jeden przepis, który każdy zna i prawie każdy lubi. :)
Po buraczkach zasmażanych to mój kolejny ulubiony dodatek do obiadu kojarzący się ze smakami z dzieciństwa. Idealny do kotletów, ale też rewelacyjny jako danie jednogarnkowe po dodaniu smażonej kiełbasy i cebuli.




MARCHEWKA Z GROSZKIEM


kilka średnich marchewek (6-7 szt.)
1 puszka groszku konserwowego (lub opakowanie mrożonego)
2 łyżki masła
1 łyżka mąki
sól, cukier, ew. pieprz

- marchewkę obrać i pokroić w drobną kostkę,
- poddusić marchewkę w niewielkiej ilości wody (kilka łyżek wody), z odrobiną soli i cukru
- gdy marchewka będzie już prawie ugotowana (lekko twardawa, nie miękka) dodać odsączony groszek i całość jeszcze chwile dusić
- zrobić zasmażkę: roztopić na małym ogniu masło, dodać mąkę i podsmażyć, ciągle mieszając
- zasmażkę dodać do marchewki z groszkiem i całość dokładnie zamieszać i podgrzać, aż się "zaszkli" i zagęści
- na koniec doprawić solą, cukrem i jeśli ktoś lubi pieprzem

***
     Zamiast groszku z puszki czasem dodaję fasolkę szparagową (½ kg fasolki szparagowej), wtedy marchew i fasolkę wsypuję do gotowania jednocześnie, a reszta jak w przepisie na marchew z groszkiem.
    
     Do takiej marchewki z groszkiem (lub z fasolką szparagową) można dodać:
          pęto kiełbasy
          2-3 cebule
(kiełbasę i cebulę pokroić w kostkę, usmażyć, dodać do marchewki z groszkiem) wtedy będzie to pyszne danie jednogarnkowe. Podaję je z chlebem.
.

poniedziałek, 19 września 2011

buraczki zasmażane

     Standardowy zestaw z dzieciństwa - kotlet mielony, pyry i buraczki.  :)
Do dziś, od czasu do czasu, wracam właśnie do takiego obiadu, i właśnie do takich zasmażanych buraczków. Robię je na kilka sposobów i każdy uwielbiam. :)))



BURACZKI ZASMAŻANE

kilka średnich buraków (8-10)
2 średnie cebule
ząbek czosnku
2-3 łyżki masła (lub oleju, fajny smak daje również smalec)
1 łyżka śmietany
3 łyżki octu (lub sok z ½ cytryny)
2 płaskie łyżki mąki
cukier, sól, pieprz


- buraki dokładnie umyć i ugotować w skórkach (lub upiec w piekarniku), aż będą miękkie (ok. 1,5 - 2 h)
- odcedzić, ostudzić i obrać ze skórki
- następnie zetrzeć na tarce, na dużych oczkach (można też na małych)
- doprawić solą, octem (sokiem z cytryny), cukrem i pieprzem na słodko-kwaśno
- dodać śmietanę i czosnek przeciśnięty przez praskę
- cebule drobno posiekać i usmażyć na dużej patelni
- następnie dodać mąkę i lekko zrumienić (zrobić zasmażkę)
- do zasmażki dodać doprawione wcześniej buraczki, całość podsmażyć ciągle mieszając, aż zgęstnieje
- można podawać na ciepło i na zimno

***
W innych wariantach:
- można nie dodawać czosnku i śmietany lub
- można dodać starte na tarce o grubych oczkach 2 winne jabłka lub
- dodać do smaku 2 łyżki chrzanu
.

środa, 31 sierpnia 2011

makaron w sosie białym, czosnkowym

     Przepis znalazłam w Zeszycie z Przepisami, na blogu Eve.eire.
Jest rewelacyjnie prosty! Proste, smaczne danie dla zabieganych, bądź lekko leniwych. :)))






MAKARON W SOSIE BIAŁYM. PASTA IN WHITE SAUCE.
(przepis z książki "Moje obiady" Jamiego Olivera podpatrzony tu)



2 ząbki czosnku
40 g masła
500 g makaronu tagliatelle (to sugestia Jamiego)
2 lub 3 garście świeżo startego parmezanu
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz


W rondlu ustawionym na wolnym ogniu, smażymy na maśle starty czosnek, nie rumieniąc go. W tym czasie w drugim garnku zagotowujemy wodę i gotujemy makaron według instrukcji na opakowaniu. Gdy będzie gotowy odcedzamy makaron na durszlaku umieszczonym w misce (woda z gotowania przyda się do przygotowania sosu.) Do dużej miski wlewamy masło czosnkowe i obracając naczyniem, rozprowadzamy je po całej powierzchni. Wsypujemy makaron i dodajemy ok 5 łyżek odcedzonej wody oraz parmezan. Przyprawiamy do smaku i mieszamy.
 
***
 
     Ja robię trochę inaczej, jednogarnkowo:
Najpierw podsmażam czosnek na dużej patelni, dodaję ugotowany makaron (niehartowany) z kilkoma łyżkami wody z gotowania. Doprawiam solą i pieprzem. Podgrzewam lekko i na koniec dodaję ser. I już.
 
     u mnie: 
ser - mozzarella tarta ok. 150 g
makaron - farfalle (z semoliny z pszenicy durum) czyli po prostu kokardki :)
 
***
Dodam tylko, że mój Syn przepada za tym daniem .

środa, 24 sierpnia 2011

chleb polski od Tatter z kminkiem (na zakwasie)

     Bardzo lubię przepisy od Tatter, jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Ten chleb ostatnio robię dość często i jeszcze się nam nie znudził. Jest naprawdę smaczny, codzienny rarytas.




CHLEB POLSKI od Tatter
(Piekarnia Tatter)
(na 1 bochenek)

200g zaczynu zakwasowego żytniego razowego (130% hydracji)
550g mąki białej pszennej chlebowej
50g mąki pszennej razowej
1 łyżeczka soli
300g letniej wody
2 łyżeczki kminku
opcjonalnie 1/4-1/2 łyżeczki drożdży instant


Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce, a potem zagnieść sprężyste gładkie ciasto. Zostawić w szczelnie zakrytej misce na 2 -2,5 godziny i złożyć je w tym czasie 2 - 3 razy.

Następnie zwinąć owalny bochenek. Umieścić go w koszu* i zostawić do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny (krótko, gdy dodane zostały drożdże, dłużej jeśli chleb jest na samym zakwasie). Szybko naciąć. Piec z para w piecu nagrzanym do 260 stopni przez 10 minut, potem obniżyć temperaturę do 230 stopni i piec jeszcze 20-25 minut. W połowie pieczenia bochenek obrócić, aby obie strony jednakowo się zbrązowiły.

Uwaga od Tatter:
Należy monitorować ostatnią fermentację i nie dopuścić do nawet najmniejszego przerośnięcia chleba. Świetnie się przechowuje i pięknie pachnie.

* można do ostatniego wyrastania umieścić go w długiej keksówce i potem w niej upiec chleb

***
x 2

400 g zakwasu
1100 g mąki pszennej
100 g mąki pszennej razowej
2 łyżeczki soli
600 g wody
4 łyżeczki kminku
(1 łyżeczka drożdży)


x 4

800 g zakwasu
2200 g mąki pszennej
200 g mąki pszennej razowej
4 łyżeczki soli
1200 g wody
8 łyżeczki kminku
(2 łyżeczki drożdży)


***
     Pięknie pachnie i ma w sobie to coś, że trudno mu się oprzeć.

niedziela, 21 sierpnia 2011

placek ze śliwkami na maślance

.

     Zdecydowanie nie jestem specjalistką od ciast. :))) Każde ciasto, które ma względnie nieduży zalakec uważam za osobisty sukces. Ale, że jestem okropnym łasuchem i uwielbiam domowe wypieki, więc i tak co rusz coś piekę...
     Może ten placek nie wygląda, ale pyszny smak rekompensuje jego nieco "rustykalny" wygląd. :))) Jest słodkie, wilgotne i szybko się robi.
Same plusy.


PLACEK ZE ŚLIWKAMI na maślance
(od Beaty)

100 g cukru
3 jaja
1 szkl. maślanki (jogurtu, kefiru)
½ szkl. oleju
2,5 szkl. mąki
2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
owoce – wiśnie, rabarbar, śliwki, jabłka

kruszonka:
50 g mąki
30 g masła
2 łyżki cukru

- zrobić kruszonkę i wstawić do lodówki
- ubić mikserem cukier i jaja
- dodać maślankę i olej, przesianą mąkę z proszkiem i dokładnie wyrobić ciasto mikserem
- na ciasto układać owoce, następnie posypać kruszonką
- piec w 180 stopniach C około 40 minut
- po upieczeniu (opcjonalnie) posypać cukrem pudrem


***
     Śliwki najlepiej po wypestkowaniu podzielić na ćwiartki, wtedy jest szansa, że nie zatopią się całkowicie w ciasto. Zamiast śliwek można użyć dowolnych owoców - malin, truskawek, jabłek, brzoskwiń, itp. :)

***
     Już dawno powinnam podziękować Oli z Homemade cafe za nominację do zabawy One Lovely Blog Award, serdecznie dziękuję :)

Zasady zabawy są następujące:
1. Na swoim blogu dodaj notkę dotyczącą nominacji, pamiętając o tym, kto cię nominował.
2. Napisz w siedmiu punktach coś, czego nie wiedzą o tobie inni.
3. Nominuj 16 osób, pomijając tę, która wytypowała ciebie.
4. Poinformuj osoby wytypowane i pozostaw na ich blogu odpowiedni komentarz.

     Myślę, że ktokolwiek mnie zna, wie, że lubię jeść i to jest jedyny pewnik :))) a poza tym uwielbiam gadać o jedzeniu i :

1. płaczę na filmach - melodramatach, kryminałach, serialach, kreskówkach...
2. nie lubię krupniku (zupy oczywiście, co do wódki się nie wypowiadam...)
3. śpiewam pod prysznicem od lat tą samą piosenkę
4. nie znoszę obierać ziemniaków
5. jestem uzależniona od kawy...i krówek :)
6. chciałabym kiedyś zamieszkać w małym miasteczku
7. jak drapię się po udzie, to swędzi mnie lewe ucho :)))


      Wybaczcie, ale nie będę nominować następnych blogów, po prostu nie potrafię wybrać tylko szesnastu. :)

sobota, 20 sierpnia 2011

bułki z otrębami i twarogiem

     Bardzo rzadko piekę te bułeczki, ale od czasu do czasu po prostu mam na nie "smaka". :)
     Przepis dostałam od znajomej, która je zajada (zamiast białego pieczywa) ze względu na dietę, natomiast ja lubie te buły za nietypowy smak i znakomite właściwości wspomagające przemianę materii... ;)



BUŁKI Z OTRĘBAMI I TWAROGIEM (od Iwony)
4 szt.

10 łyżek otrąb owsianych
2 łyżki otrąb pszennych
½ kostki twarogu (100g)
2 jajka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
sól
1 ząbek czosnku

- twaróg rozgnieść widelcem lub zmielić w maszynce do mielenia mięsa
- wszystkie składniki dokładnie wymieszać mikserem
- odstawić na 15-20 minut
- wyłożyc na blaszkę z papierem do pieczenia 4 bułki
- piec 25-30 minut w 180 stopniach


***
     Bułki są bardzo sycące i dość wyraziste w smaku. Otręby owsiane mogą być mniej lub bardziej zmielone, zależy co nam bardziej przypadnie do gustu.

wtorek, 9 sierpnia 2011

kotlety z piersi kurczaka z serem

     Prawie wszystkie dzieci lubią kotlety z piersi kurczaka, ale od czasu do czasu fajnie jest zrobić je trochę inaczej. Ale wcale nie mniej smacznie. :)



KOTLETY Z PIERSI KURCZAKA Z SEREM

1 podwójna pierś z kurczaka
kilka plasterków żółtego sera
2 jajka
bułka tarta
mąka
sól, pieprz
olej do smażenia (lub smalec)


- piersi kroję na plastry, lekko zbijam, doprawiam solą i pieprzem
- na mięso układam plaster sera i składam na pół tak, aby ser był w środku
- obtaczam w rozkłóconym jajku, następnie w mące, jajku i bułce tartej
- smażę na rozgrzanym oleju do zrumienienia na patelni pod przykryciem


***
- piersi czasem kroję na grubsze kawałki (bez tłuczenia, zbijania mięsa) i robię w nich kieszonki do których wkładam ser i obtaczam
- piersi można doprawić do smaku ulubionymi przyprawami lub musztardą
- można obtaczać w rozkłóconym jajku z dodatkiem mąki, a następnie w bułce tartej - to taka wersja dla leniwych lub zabieganych :)))
- jeśli piersi zbytnio się rozpadają można je związać nitką lub spiąć szpilkami do zrazów lub wykałaczkami

 
***
     Moje dzieci bardzo lubią takie kotlety, smaczne i sycące, a do tego z rozpływającą się serową "wkładką".

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Stop dla GMO...

.
     Dlaczego mam się godzić na GMO? Chciałabym decydować o tym co jem...


     W Senacie zakończyły się głosowania nad ustawą o nasiennictwie. Senat przyjął tę ustawę bez poprawek.

     Nowa ustawa o nasiennictwie otwiera Polskę na uprawy GMO (Genetycznie Modyfikowane Organizmy) oraz spowoduje poważne ograniczenia dostępu do tradycyjnych/regionalnych nasion.

     Zgodnie z przyjętą procedurą ustawa zostanie przekazana, za pośrednictwem Sejmu, do Prezydenta w celu podpisania jej.
     Jedynie poprzez bombardowanie Prezydenta żądaniami, aby nie podpisał tej ustawy możemy mieć nadzieję, że unikniemy katastrofy nieodwołalnego zakażenia naszego łańcucha pokarmowego przez GMO i odebrania przyszłym pokoleniom możności zdrowego, tradycyjnego jedzenia.


Podpisz petycję:

Więcej informacji:
http://www.icppc.pl/antygmo/
http://teraz-polska.blogspot.com/
http://bomimi.decostyl.pl/2011/07/25/jeszcze-dzis-mozesz-to-zmienic-stop-gmo/
http://myzorki.wordpress.com/2011/07/24/stop-dla-gmo-w-polsce/


***

     "Najpopularniejszą rośliną transgeniczną jest soja. Kolejne to: kukurydza i rzepak. Uważam, że wszyscy powinniśmy mieć świadomość tego, co jemy.

     W Polsce szczególną uwagę należy zwracać, kupując olej roślinny, gdyż do jego produkcji często wykorzystuje się transgeniczną soję i rzepak. W 2006 r. Greenpeace opublikował przewodnik zakupowy „Czy wiesz, co jesz?”. Zawiera on czarną listę, na której znajdują się produkty zawierające składniki GMO. Na liście są m.in. produkty takich marek jak:
Wedel, Danone, Krakus, Yano, PEK, Tygryski, Constar, Agryf, La Siesta, Mazury, Ekodrob, Suwalskie Zakłady Drobiarskie, Animex Południe, Morliny, Zakłady Mięsne „Mazury” w Ełku, Zakłady Mięsne Mazury (Grupa Animex).

Źródło: Bartosz Machalica, Przegląd (11/2008)"

W tych europejskich krajach już wprowadzono zakaz upraw GMO: Francja, Włochy, Węgry, Grecja, Luksemburg, Austria, Bułgaria.

Aktualna lista Greenpeace z 2011 r. "Wiesz co jesz".

.

czwartek, 21 lipca 2011

sernik złota rosa (z budyniem)

     Jeśli chodzi o ciasta, to moje dzieci zdecydowanie faworyzują serniki. Szczególnie takie proste, bez owoców i zbędnych dodatków. Najlepiej żeby były delikatne i wilgotne, no i oczywiście maksymalnie słodkie :)))



SERNIK ZŁOTA ROSA (z budyniem)
przepis Wróbelka


Ciasto:
1 margaryna
3 żółtka
½ szkl. cukru
3 szkl. mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy

Wszystkie składniki zagnieść. Ciastem wyłożyć spód i boki dużej blachy.

Masa:
3 kostki sera (750 g) zmielonego dwukrotnie
3 całe jaja
1 szkl. cukru
cukier waniliowy
budyń śmietankowy
sok z jednej cytryny
½ szkl. oleju
2 szkl. mleka

Całość zmiksować i wylać na ciasto.

Piec ok. 1 godziny w temp. 180 stopni. Na 15 minut przed wyjęciem z piekarnika wierzch ciasta zalać pianą z 3 białek (pozostałych z ciasta) z ½ szkl. cukru i zapiec na złoty kolor.

***
     Wprawdzie u mnie rosy nie było wcale widać, ale nikomu to nie przeszkadza, sernik znika za każdym razem błyskawicznie. :)
    Lubię ten przepis, bo nie wymaga jakiś szczególnych zdolności do pieczenia, jest naprawdę prosty w wykonaniu. Raz robiłam go z gotową masa sernikową (zmielonym twarogiem z pudełka), ale wtedy nie dodawałam już mleka, bo masa i tak była dość rzadka.
    

***
edycja, Wielkanoc 2014 rok:
- wsypałam za dużo mąki i ciasto nie chciało się ugnieść,  przypominało suchą kruszonkę, a nie ciasto...dodałam około 1/2 szklanki mleka i okazało się, że był to strzał w dziesiątkę! Wyszedł przepyszny spód do sernika. Mięciutki i puszysty. Muszę to jeszcze raz powtórzyć!
.
Related Posts with Thumbnails