poniedziałek, 21 lutego 2011

kopytka (kluski ziemniaczane)

     Przyznaję się bez bicia, że lubię kluchy, makarony i wszelkie pierogi...(zresztą jest niewiele rzeczy, których nie lubię, hm...)
     Do kopytek mam szczególną słabość, bo kojarzą mi się ze smakami z dzieciństwa. Mama często robiła (i nadal robi) kopytka, gdy z obiadu zostają gotowane ziemniaki. Dla mnie długo było tajemnicą w jaki sposób trzeba kroić te ziemniaczane kluski, żeby miały taki fajny kształt. :)
    
 




KOPYTKA  (KLUSKI ZIEMNIACZANE)
(Kuchnia Polska, wydanie XXXII, PWE)

1 kg ziemniaków
30-35 dag mąki
1-2 jajka
sól
masło do polania
ew. cynamon, bułka tarta, cebula, boczek...


- ziemniaki ugotować w mundurkach, obrać, zemleć (lub dokładnie rozgnieść widelcem lub "dukaczką"), ostudzić,
- ziemniaki wyłożyć na stolnicę posypaną mąką, dodać przesianą mąkę, jajko, sól, zagnieść szybko ciasto,
- ciasto ziemniaczane podzielić na części, formować wałeczki grubości palca, pokroić na kluski długości 4-5 cm,
- kluski wkładać partiami do wrzącej, osolonej wody, zamieszać,
- gdy się zagotują i wypłyną na wierzch wybieraćc łyżką cedzakową na durszlak, osączyć,
- gorące wyłożyć na półmisek i polać roztopionym masłem.

***
kopytka można polać:
- masłem i posypać cukrem 
- masłem ze zrumienioną tartą bułką
- topiona słoniną
- cebulą smażoną na boczku (a wtedy obowiązkowo jako dodatek surówka z kiszonej kapusty)
- sosem grzybowym
- itd.


 
"sekretny" sposób krojenia kopytek :)))
tępą stroną noża wygniatamy regularne wgłębienia:
 

a dopiero po takim ozdobieniu wałeczka, kroimy odpowiednie kluchy:



***

      U nas każdy ma swoje ulubione dodatki do kopytek. Dzieci jedzą je głównie z masłem i cukrem. Mąż z masłem, cukrem i cynamonem...


...a ja najczęściej (ostrzegam, że to zestawienie smaków dla ludzi o silnych nerwach...) ze smażoną cebulką posypane cukrem...

 
P.S.
lepiej nie dawać zbyt wiele jajek, bo wtedy kluski stają się bardziej twarde
P.P.S.
zapomniałabym dodać, że najlepiej zrobić dużo kopytek, żeby można je było później odgrzewać na maśle - rarytas - danie drugiego dnia :)))

środa, 2 lutego 2011

dzikuski - kotlety z piersi kurczaka

       Te kotleciki to kolejne danie za którym przepadają moje dzieci. U nas to przebój od dość dawna i jak na razie nikomu się nie znudziły. :)






DZIKUSKI - KOTLETY Z PIERSI KURCZAKA


- 3 piersi kurczaka (często robię z jednej podwójnej i też są pyszne)
- 3 duże łyżki mąki pszennej,
- 3 jajka,
- 3 duże łyżki majonezu,
- 3 garści startego żółtego sera,
- olej do smażenia,
- sól,
- pieprz.


- mięso posiekać (pokroić w drobną kostkę)
- ser zetrzeć na grubej tarce
- mięso, ser, majonez, mąkę i jaja dobrze wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem
- smażyć nieduże kotlety na sporej ilości oleju (ale tak, żeby kotlety nie były całe zanurzone w tłuszczu)
- ciasto nakładać na patelnię łyżką


 
  wymieszane i doprawione ciasto na kotlety nie wygląda jakoś szczególnie apetycznie :)
 

 oleju jest sporo, ale wtedy kotlety lepiej się smaży:


- smażę małe kotleciki, bo większe mają tendencję do rozpadania się
- rozgrzewam solidnie olej, wtedy kotlety nie przywierają
- wyśmienicie smakują gdy do ciasta doda się:
     rozgnieciony czosnek lub
     drobno posiekaną (podsmażoną) cebulę lub
     drobniutko posiekane pieczarki lub
     świeży koperek...
- u nas cieszą się takim samym powodzeniem zarówno ciepłe jak i zimne :)



Dużym plusem jest prostota tego przepisu i szybkość z jaką moża wyczarować sycące i smaczne danie.


***
Przepis znalazłam dawno temu w Kafeterii.
Related Posts with Thumbnails